Szanowne Koleżanki i Koledzy
28 czerwca 2008 roku w Tokarach odbędzie się 4 mecz golfowy między Tokary Golf Club a Bytkowo Golf Club. Rewanż w Poznaniu 25 lipca 2008 roku. Niestety, w roku ubiegłym, mimo naszych starań, wynik był niezbyt korzystny. Statystykom przypominam, że prawie zremisowaliśmy, przy czym "prawie" uczyniło wielką różnicę. Tak między nami - zlali nas okropnie.


W tym roku srogi rewanż, odbędzie się w dwóch kategoriach:

  1. Golfowo - turniejowej, gdzie nasze zwycięstwo jest oczywiste, oraz
  2. Golfowo - towarzyskiej, gdzie o zwycięstwo w krainie latającego jodu będzie trudno, bo zwykle w tej kategorii nasi Przyjaciele wystawiają inną reprezentację niż w kategorii golfowo - turniejowej i wykazują dzięki temu dłużej świeżość i niezbędną w tej konkurencji aktywność i żywotność.

Niestety w latach poprzednich nieznacznych porażek golfowo-turniejowych doznawaliśmy z uwagi na zmienną na wybrzeżu gęstość powietrza, co zmieniało perspektywę, z której widziało się piłeczkę na tee. Zdarzało się, głównie wczesnym rankiem, po nocnym turnieju golfowo-towarzyskim, że po położeniu piłki na tee, nie byliśmy w stanie podjąć jednoznacznej decyzji, którą z tych piłek, które widzimy, uderzyć. Czasami, podejmowaliśmy niewłaściwe decyzje i mimo fantastycznego swingu, jedna z piłek pozostawała na tee, a partnerzy, łamiąc elementarne zasady etykiety, nie chcieli nam pomóc w szukaniu tej drugiej., gadając coś o air shocie, czy coś. Innym podstępem były ruchome tee. Mało, że kiwały się pod nogami (w końcu to morze i musi falować), to świństwem było sprzedawanie miękkich kołków o zmiennej wysokości. Zdarzało się też, że kołek taki wykonywał gwałtowny unik przed jak najbardziej prawidłowo prowadzonym kijem i mimo starań graczy z Poznania piłka pozostawała na tee.
W tym roku, mimo licznych podstępów naszych Wielkich Przeciwników, o wynik jestem spokojny. W kategorii golfowo - turniejowej, porównując Mistrzostwa Wielkopolski z ostatnim British Open, stwierdzam, że w zasadzie nie odbiegamy poziomem gry od zawodowców, a w grupie tych najlepszych graczy jest nas tylko kilku (Tiger, Steve, Michał, Igor, Sławek, Wojtek i może jeszcze Gary).
Najlepszy zawodnik Tokar był zaledwie drugi w ubiegłorocznym Lexusie. A może wygrał? (Ale teraz jest o rok starszy i jak słyszałem ma kłopoty z kondycją.) O późniejszych sukcesach Tokar nie słyszałem, ale polityka informacyjna w golfie to katastrofa i być może to jest przyczyną. W kategorii golfowo - towarzyskiej reprezentować nas będzie ekipa wywodząca się ze znanej i cenionej szkoły Janka Himilsbacha i Zdzicha Maklakiewicza.
Z tego co wiem treningi trwają, a wszyscy chętni, którzy chcą wziąć w nich udział powinni zgłaszać się w recepcji Klubu. Zapewniamy, że treningi odbywają się pod okiem specjalistów wysokiej klasy z ogromnym, wieloletnim doświadczeniem.
Dddo bbiałego rAna.
Zatem musimy wygrać. Wyjazd 28 czerwca rano, powrót 29 czerwca w godzinach wieczornych. Na miejscu zazwyczaj mamy pełne utrzymanie i zniżkowe ceny w motelu Właściciela Tokar - Piotra.
Wyjazd to świetna okazja - dla graczy niespecjalnie doświadczonych - na ostry trening w warunkach podwyższonej adrenaliny. Tych, którzy jeszcze w Tokarach nie byli zapewniam, że fairwaye są ogromne i są wszędzie - z przodu, z tyłu i każdego boku. Wielkie greeny same łapią piłkę, jeżeli tylko przelatuje ona w ich pobliżu.... No może tylko te roughy. I greeny PAR 3 ulokowane złośliwie na wysokości 3 piętra. Aha. I jeszcze ten facet uprawiający taniec Św. Wita bodaj na fairwayu nr 6. Ale on zdaje się pokazuje, że jak zwykle moja piłka jest w rough'ie. I po co. Wiem o tym. Zawsze tam ląduję. Szkoda na Niego pieniędzy. No. Ale nie ma nic idealnego. Oprócz mojej Żony.
Przynajmniej Ona tak mówi.

Pozdrawiam
Robert Jakubiec

Ilość osób na stronie: 1